Wczoraj zakończył się turniej w Dortmundzie, gdzie nie zabrakło niespodzianek. W tym blogu postaramy się go dla Was podsumować.
W turnieju, w którym pula wynosi 600 000 funtów biorą udział najlepsi 32 zawodnicy z europejskiego rankingu, który co roku tworzony jest na podstawie nagród pieniężnych zdobytych wyłącznie w 13 wydarzeniach European Tour.
Tegoroczne Mistrzostwa Europy odbyły się w Westfalenhalle w Dortmundzie – to już trzecia z rzędu edycja tego turnieju w tym miejscu.
Zawodnicy są losowani w stałej drabince według swojego miejsca na liście rankingowej, przy czym najlepszy zawodnik gra z 32., drugi z 31. i tak dalej.
Peter Wright był obrońcą tytułu, po tym jak w zeszłorocznym finale pokonał Jamesa Wade'a 11-6, zdobywając tytuł po raz drugi. Jednakże w największym stresie był Ross Smith, który bronił punktów za triumf w turnieju sprzed dwóch lat.
Wright był jednym z pięciu byłych mistrzów w stawce, oprócz niego mieliśmy czterokrotnego zwycięzcę Michaela van Gerwena, mistrza z 2018 roku Jamesa Wade'a, mistrza z 2019 roku Roba Crossa i mistrza z 2022 roku Rossa Smitha.
Martin Schindler był numerem jeden na liście, po zdobyciu dwóch tytułów European Tour w tym sezonie, natomiast aktualny mistrz świata Luke Humphries był turniejową dwójką, a aktualny mistrz Premier League Luke Littler był rozstawiony z trójką.
Mecze w pierwszej rundzie były rozgrywane w formule BO11, w drugiej rundzie i ćwierćfinałach było to już BO19, a półfinały i finał - BO21.
Turniej niespodzianek...
Turniej zapewnił nam masę emocji z okazji na ilość niespodzianek w postaci wygranych underdogów. Aż 68% (21 z 31) meczów zakończyło się niespodzianką! W pierwszym dniu, już pierwsze trzy mecze przywitały nas zaskoczeniami. Już w czwartek odpadł Gian van Veen, który uległ 1:6 Ritchiemu Edhouse'owi, Gerwyn Price, którego Daryl Gurney pokonał 6:3 i obrońca punktów za triumf z 2022 roku Ross Smith, który uległ 1:6 Luke'owi Woodhouseowi. Oprócz tych trzech niespodzianek, tego dnia czekały nas jeszcze dwie - Dirk, który po dość długiej przerwie pożegnał turniejową jedynkę Martina Schindlera wynikiem 6:3 i Michael Smith, który totalnie zdominował Dave'a Chisnalla i pokonał go 6:0. Już w pierwszy dzień na osiem meczów, pięć zakończyło się niespodzianką. Drugi dzień i kolejne pięć niespodzianek. Już w drugim meczu tego dnia pomimo aż 7 rzuconych maksów i 10 kolejek 140, Dobey przegrał z Claytonem 4:6. Od tego meczu zaczęła się passa niespodzianek, po wygranej Claytona, kolejny był Wade, który jako underdog pokonał Roba Crossa 6:3, następny w kolejce był Ricardo Pietreczko, który po bardzo wyrównanym meczu pokonał Damona Hetę 6:5, potem Wattimena pokonał bardzo słabego tego dnia Petera Wrighta 6:0, a ostatnią, zarazem największą niespodzianką tego dnia była wygrana Andrewa Gildinga, nad turniejową trójką - Lukiem Littlerem. Starszy z Anglików wygrał 6:4. Sobota? Kolejne aż sześć z osmiu meczów to wygrane underdogów - Woodhouse pokonał Searle'a 10:8, Edhouse pokonał Smitha 10:9, Noppert pokonał De Deckera 10:6, Anderson pokonał van Gerwena 10:4, Wattimena pokonał Wade'a 10:9, a Pietreczko pokonał Gildinga 10:3. W dzień finałowy, również wiekszość meczów zakończyła się wygraną underdoga. Już w pierwszym meczu Woodhouse pokonał Dirka 10:4, a w drugim ogromną niespodziankę sprawił Ritchie Edhouse, który pokonał 10:5 Garyego Andersona, w trzecim kolejna niespodzianka na wagę niespodzianki turnieju - Wattimena pokonał 10:4 Luke'a Humphriesa, przed ostatnia niespodzianka miała miejsce w drugim półfinale, gdzie Wattimena pokonał Noppera 11:10, a ostatnia niespodzianka to oczywiście wygrana Ritchiego Edhouse'a, który o dziwo w finale wystąpił jako underdog.
Show...
Może 9 lotek brak, 170 tylko jedna, ale zdecydowanie kibice mieli co oglądać podczas tego turnieju. Masa pięknych checkoutów, wśród których głównymi bohaterami byli: Edhouse - aż 5 wysokich zejść, Humphries - 3 wysokie zejścia, Pietreczko - 3 wysokie zejścia. Podczas turnieju mogliśmy oglądać: 170 - od Nopperta, 164 od Edhouse'a i od Pietreczki, 161 od Smitha, 158 od Pietreczki, 152 od Humphriesa i Edhouse'a, 150 od Woody'ego, 148 od Smitha, 147 od od Edhouse'a, 146 od Dirka, 145 od Edhouse'a, 144 od Edhouse'a, 142 od Pietreczki, 140 od Crossa, 124 od Nopperta i Wattimeny, 122 od van Gerwena, Humphriesa, Andersona, 121 od Searle'a, Woodhouse'a i Humphriesa.
Wyniki:
Pierwsza runda
Gian van Veen 1-6 Ritchie Edhouse
Gerwyn Price 3-6 Daryl Gurney
Ross Smith 1-6 Luke Woodhouse
Stephen Bunting 3-6 Gary Anderson
Ryan Searle 6-2 Raymond van Barneveld
Michael van Gerwen 6-1 Gabriel Clemens
Martin Schindler 3-6 Dirk van Duijvenbode
Dave Chisnall 0-6 Michael Smith
Danny Noppert 6-2 Joe Cullen
Chris Dobey 4-6 Jonny Clayton
Rob Cross 6-3 James Wade
Ricardo Pietreczko 6-5 Damon Heta
Peter Wright 0-6 Jermaine Wattimena
Luke Littler 4-6 Andrew Gilding
Luke Humphries 6-2 Nathan Aspinall
Josh Rock 1-6 Mike De Decker
Druga runda
Ryan Searle 8-10 Luke Woodhouse
Dirk van Duijvenbode 10-5 Daryl Gurney
Michael Smith 9-10 Ritchie Edhouse
Mike De Decker 6-10 Danny Noppert
Michael van Gerwen 4-10 Gary Anderson
James Wade 9-10 Jermaine Wattimena
Luke Humphries 10-3 Jonny Clayton
Andrew Gilding 10-3 Ricardo Pietreczko
Ćwierćfinały
Dirk van Duijvenbode 4-10 Luke Woodhouse
Ritchie Edhouse 10-5 Gary Anderson
Luke Humphries 4-10 Jermaine Wattimena
Ricardo Pietreczko 9-10 Danny Noppert
Półfinały
Luke Woodhouse 5-11 Ritchie Edhouse
Jermaine Wattimena 11-10 Danny Noppert
Finał
Ritchie Edhouse 11-3 Jermaine Wattimena
Nagrody pieniężne!
Zwycięzca turnieju - £120,000
V-ce mistrz - £60,000
Przegrani półfinałów: £40,000
Przegrani ćwierćfinałów: £25,000
Przegrani drugiej rundy: £15,000
Przegrani pierwszej rundy: £7,500
Kilka słów podsumowania...
Turniej w Dortmundzie był zdecydowanie jednym z najciekawszych turniejów kilku ostatnich lat, my osobiście tyle niespodzianek na jednym turnieju to chyba nie widzieliśmy nigdy. Cieszy wygrana Ritchiego Edhouse'a, który swoje genialne występy w European Tourach idealnie podkreślił wygraną w turnieju kończącym te rozgrywki - Mistrzostwach Europy.
autor: extrasport.pl